»Kalendarz Śląski 2025«: z Cieszyna w świat | 28.11.2024
Rok
2025 zbliża się wielkimi krokami. Świadectwem tego jest „Kalendarz Śląski 2025”
wydany przez Zarząd Główny Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego pod
redakcją Mariana Siedlaczka.
Ten tekst przeczytasz za 4 min. 15 s
Okładka nowego „Kalendarza Śląskiego”. Fot. Beata Schönwald
To,
co zauważa się od razu, biorąc kalendarz do ręki, to jego objętość. Świadczy
ona o tym, że na Śląsku Cieszyńskim, ściślej zaś na Zaolziu – bo stąd pochodzi
większość autorów – wciąż jeszcze ma kto i co pisać oraz chce to robić.
Publikacja liczy 240 stron. Te pierwsze, to kartki z kalendarza, ułożone
miesiąc po miesiącu i zilustrowane dwunastoma pracami plastycznymi uczniów
Polskiego Gimnazjum im. J. Słowackiego w Czeskim Cieszynie. Powstały one w
ramach szkolnego projektu wystaw plastycznych pn. „Przenikanie”, realizowanego
od 2006 roku. Te opublikowane w najnowszym „Kalendarzu Śląskim” pochodzą z lat
2022-2024. Kolejnym plastycznym przerywnikiem publicystyczno-literackiej treści
tego wydawnictwa są typografiki ręcznie wykonane przez Ewę Ryłko. Pełnią one
dwojaką funkcję – graficzną i poetycką. Ich autorka dziewięcioma rodzajami
pisma przepisała wiersze zaolziańskich poetów, takich jak Aniela Kupiec, Adama
Wawrosz, ale też Marta Bocek czy Ewa Furtek.
„Kalendarz
Śląski 2025” otwierają zatem uczniowie gimnazjum razem ze swoim nauczycielem
języka polskiego i plastyki Władysławem Kubieniem. Zamykają go zaś ich nieco
starsi koledzy, którzy wyfrunęli z paroma wyjątkami z tego samego gniazda.
Studenci i absolwenci uczelni w dawnej Czechosłowacji, RC i Polsce opowiadają w
tym materiale o miastach swoich studiów. Tych miejsc jest dziewięć.
Marian
Siedlaczek zapowiada we wstępie publikację pełną „ciekawostek związanych z
historią i z ludźmi, którzy tę historię współtworzyli”. Pierwszą taką
osobistością, na którą czytelnik natknie się w kalendarzu, jest zmarły w maju
ub. roku zaolziański działacz kulturalno-społeczny Tadeusz Wantuła.
Nietuzinkowe postacie w roli głównej pojawiają się również w innych
przyczynkach. Są nimi Paweł Lipa, gospodarz z Sibicy, działacz społeczny i
przedsiębiorca, o którym pisze Stanisław Kołek, czy polscy konsulowie, których
poczet, począwszy od 1920 roku do normalizacyjnych lat 70. ub. wieku,
przedstawia Krzysztof Nowak. Historie konkretnych ludzi, „panów z fotografii”,
wykonanej w 1939 roku w Cieszynie z okazji 30-lecia założenia Kasy
Spółdzielczej w Żywocicach, zostały opowiedziane też przez Otylię Tobołę w
odniesieniu do żywocickiego mordu z 6 sierpnia 1944 roku. Z tematem tym
współgra i sąsiaduje zarazem artykuł Grzegorza Gąsiora dotyczący czeskiego
życia narodowego w tej wiosce, w którego krzewieniu wiodła prym Slezská matice
osvěty lidové pro Těšínsko a Hlučínsko. No i wreszcie przyczynkiem, który
również skupia się na jednym „bohaterze”, jest materiał o Ferdynandzie
Szelecseny, błędowickim pastorze o „dzikim temperamencie” z końca XVIII wieku.
Tematy
najnowszego kalendarza osadzone są głównie w samym centrum Śląska
Cieszyńskiego. Mowa jest w nich kolejno o reklamie cieszyńskiej sprzed stu lat,
współczesnym krajobrazie językowym Cieszyna i Czeskiego Cieszyna, planach
regulacyjnych lewobrzeżnych przedmieść Cieszyna sprzed 1920 roku czy
cieszyńskim bractwie winiarzy założonym pod koniec XVI wieku. Prócz wspominanej
wcześniej Sibicy i Żywocic pojawiają się w „Kalendarzu Śląskim 2025” również
Baginiec z tematem dawnej polskiej szkoły, której obiektu nie udało się
uratować, Frydek z kościołem św. Jodoka, który chronił miasto przed
„czarną śmiercią” i gdzie jeszcze dziś kapłan celebruje mszę św. „tyłem do
ludzi”, i wreszcie Brenna z okalającymi ją szczytami Beskidów oraz Koniaków z
jej znaną na cały świat koronką.
Wywiad
z koronczarką jest tekstem, którym kalendarz żegna Śląsk Cieszyński, by podjąć
temat Starego Kontynentu jako całości w sensie analizy hymnów europejskich
przeprowadzonej przez Adama Miklasza, a potem przenieść się na kontynent
odkryty przez Krzysztofa Kolumba. O swojej wyprawie do Peru pisze obszernie
Renata Bilan, ilustrując swój artykuł bogatym materiałem fotograficznym.