To wielka strata dla polskiego futbolu. Jan Furtok to legenda polskiej piłki nożnej, zwłaszcza dla kibiców ze Śląska. Był najjaśniejszą gwiazdą GKS Katowice, w którym grał w latach 1979-88 i 1995-97. W 299 spotkaniach zdobył 122 gole i jest dzięki temu najlepszym strzelcem w dziejach GieKSy. Numer „9” z którym Jan Furtok występował w GKS zawsze został w tym klubie zastrzeżony i na zawsze przypisany Furtokowi, który zdobył z GKS-em Puchar Polski, wicemistrzostwo Polski oraz brąz mistrzostw Polski.

W barwach reprezentacji Jan Furtok rozegrał 36 spotkań i zdobył 10 bramek. Kibice najbardziej zapamiętali gola, jakiego strzelił drużynie San Marino 28 kwietnia 1993 r. na stadionie Widzewa Łódź w meczu eliminacyjnym do mistrzostwa świata w USA’94. Po zagraniu Romana Koseckiego Jan Furtok wbił piłkę do bramki rywali... lewą ręką. Mimo protestów graczy San Marino sędzia główny uznał gola, bo nie zauważył nieprzepisowego zagrania.

– Czy strzeliłem ręką? Specjalnie tego nie zrobiłem. To był taki odruch, bo byłem wkurzony tym, że ciągle jest 0:0, presja rośnie, a my ciągle nie strzelamy bramki. Tak wyszło – mówił Jan Furtok w jednym z wywiadów.

Z powodzeniem grał też w klubach Bundesligi – w Hamburger SV (był wicekrólem strzelców Bundesligi w 1991 r.) i Eintrachcie Frankfurt.
Po zakończeniu kariery pracował z sukcesami jako trener młodzieży w GieKSie. Pomagał klubowi jako dyrektor sportowy i trener pierwszej drużyny, a po odbudowie GKS-u w IV lidze stanął na czele klubu jako jego prezes.

W 2019 roku Jan Furtok został uhonorowany przez PZPN, który z okazji swojego 100-lecia umieścił rodowitego katowiczanina wśród stu najwybitniejszych reprezentantów Polski. Przez ostanie lata zmagał się z chorobą Alzheimera.